Droga nie jezioro, samochody nie amfibie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Na odcinku kilkunastu metrów droga w Dratowie tworzy jedno duże rozlewisko z mokradłami i stojącym w wodzie lasem po jednej stronie i zalanym polem po drugiej. Nie da się tędy przejść bez wysokich gumowców.

Tymczasem to jedyny utwardzony dojazd do tej części miejscowości Dratów.

Las pływa, droga popłynęła

- kwituje Krzysztof Małachowski, sołtys Dratowa piątą kadencję, radny czwartą, przewodniczący Komisji Rewizyjnej Rady Gminy.

- Mieszkańcy dzwonią do mnie z interwencjami, że codziennie muszą taką drogą jeździć do pracy do Łęcznej, po chleb, do lekarza, do CPN - wylicza sołtys Małachowski. - Są odcięci od świata. 

Woda stoi na jezdni drugi rok, ale aż tyle jej dotąd nie było. Tymczasem tędy kursuje szkolny autobus. "Dobrze" się złożyło, że nie kursuje z powodu pandemii i nie musi przeprawiać się tędy z dziećmi na pokładzie. 

(...)

POZOSTAŁO 80 PROC. TEKSTU

Więcej w papierowym wydaniu "Wspólnoty Łęczyńskiej"

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE