reklama
reklama

Łęcznianie wstrząśnięci śmiercią ks. Marcina. Takie kazania głosił (POSŁUCHAJ)

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Łęcznianie wstrząśnięci śmiercią ks. Marcina. Takie kazania głosił (POSŁUCHAJ) - Zdjęcie główne

11 listopada br., ks. Marcin Modrzejewski w czasie mszy w intencji ojczyzny w Narodowe Święto Niepodległości

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje łęczyńskie Mieszkańcami naszego miasta wstrząsnęła dziś wiadomość o nagłej śmierci ks. Marcina Modrzejewskiego z Parafii św. Barbary w Łęcznej. Duchowny zmarł dziś nad ranem w szpitalu. 30 listopada skończyłby 33 lata. - To był wspaniały ksiądz, zawsze czekałam na jego mądre kazania – mówiła dziś ze łzami w oczach spotkana przez nas mieszkanka Łęcznej. Oto fragment jednej z homilii zmarłego duchownego.
reklama

Ks. Marcin 30 listopada skończyłby 33 lata. - Chrystusowy wiek, a jeszcze niedawno u niego byłam... Na plebanii mieszkał obok zmarłego w sierpniu księdza Zdzisława. On go chyba do siebie wziął. To był wspaniały ksiądz, zawsze czekałam na jego mądre kazania – mówiła dziś ze łzami w oczach spotkana przez nas mieszkanka Łęcznej.

Jedno z płomiennych kazań ks. Modrzejewski wygłosił w czasie mszy w intencji ojczyzny, która odbyła się w tegoroczne Narodowe Święto Niepodległości. Nawiązał w nim do wydarzeń na Ukrainie i reakcji Polaków na kryzys uchodźczy. Kazanie zostało nagrodzone przez wiernych gromkimi brawami.

Fragment homilii nagraliśmy, aby zrelacjonować uroczystości na łamach Tuby Łęcznej i Wspólnoty Łęczyńskiej. Dlatego dziś możemy obszerniej zacytować nagrodzone głośnymi brawami kazanie zmarłego dziś ks. Marcina.

Co powiedział ks. Marcin?

Poniżej fragment jego kazania z 11 listopada 2022 r.:

„W lutym tego roku zdziwiliśmy się, niektórzy bardzo. Niektórzy wciąż nie dowierzają na wieść o kolejnych masowych grobach i mordach. Ale to też była okazja, żeby ten naród, który zna wartość swojej wolności, zna cenę, która musiała zostać za nią zapłacona wypełnił słowa pieśni, która nieraz rozbrzmiała w naszych świątyniach, że Polska jest chorążym wolności narodów.

Miałem okazję, i to jest doświadczenie naznaczone Bożą łaską, być na przejściu granicznym w Zosinie, kiedy szły kolejne fale uciekających z Ukrainy. Widok nie do opisania. Ludzie, którzy z oczami pełnymi strachu uciekali ze swoich domów z jednym pytaniem: dlaczego ktoś zaatakował ich codzienność?

Ale była jeszcze druga strona. Tam nie było tylko służb, tych, którzy byli tam z rozkazu. Nie było tylko tych, którzy byli z polecenia, których wysłała administracja, samorząd.

Niekończące się samochody, transporty prywatnych ludzi z porywem serca. Zabierających kolejnych, żeby następni mogli przyjść.

Pytanie zagranicznego dziennikarza do jednej z koordynatorek tej pomocy – dlaczego w Polsce nie powstały obozy dla uchodźców? Bo nie są potrzebne, bo wszyscy są w domach.

Naród, który zna wartość swojej wolności wie, ile będą musieli zapłacić ci, którzy o nią teraz walczą, ale taki naród potrzebuje też fundamentu. Fundamentu, na którym będzie budował swoje reguły, zasady codziennego życia (…) Tym fundamentem dla Polaków jest wiara”.

Swoją homilię duchowny podsumował parafrazując słowa kardynała Stefana Wyszyńskiego: „Jeśli przyjdą zniszczyć ten Naród, zaczną od Kościoła gdyż Kościół jest siłą tego narodu”.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama